HOMTOM HT17
Kiedy otrzymaliśmy informację prasową od CK Mediator, czyli oficjalnego dystrybutora HOMTOM w Polsce można było zaobserwować fajnie zapowiadający się produkt. Przede wszystkim głównym atutem był nowy, czterordzeniowy procesor Mediatek MT6737 taktowany częstotliwością wynoszącą 1,1 GHz. W połączeniu z GPU Mali-T720 MP2 550 GHz miał gwarantować płynność gier i aplikacji, a także bezproblemowe przeglądanie filmów wideo. Kolejnym atutem miała być bateria o pojemności 3000 mAh z opcją szybkiego ładowania. Model ten obsługiwać powinien dwie karty SIM (micro SIM). Sprzęt ten wyposażony jest w 8 GB pamięci wewnętrznej z możliwością rozbudowy za pomocą karty pamięci o pojemności 64 GB. HOMTOM HT17 posiada dwa aparaty: główny 13 Mpix i przedni 5 Mpix. Obraz wyświetlany jest na 5,5-calowym ekranie IPS o rozdzielczości 1280×720 px. Jak widać, parametry wyglądają naprawdę rozsądnie. Może oprócz zainstalowanej pamięci. Producent w HT17 zainstalował zaledwie 1 GB pamięci RAM. Obawialiśmy się, że to może sprawić niemałe problemy. Czy mieliśmy rację?
Zatrzymajmy się jeszcze przy specyfikacji technicznej. Sprzęt pracuje pod kontrolą systemu Android 6.0 Marshmallow. Sporym zaskoczeniem była dla nas informacja o umieszczeniu czytnika biometrycznego tuż pod tylnym aparatem. Sprzęt komunikuje się ze światem za pomocą technologii Bluetooth 4.0, WiFi b/g/n. Posiada łączność LTE, GPS i micro-USB z OTG. Jak widać wygląda to wszystko ciekawie. Zanim jednak przejdziemy do działania praktycznego sprawdźmy wygląd testowanego modelu.
Wygląd HOMTOM HT17 – nie ma mu czego zarzucić
Trzeba przyznać, że testowany przez nas smartfon wygląda naprawdę w porządku. Nie jest to co prawda wygląd idealny, ale uwierzcie, nie ma się do czego przyczepić. Warto zauważyć, że smartfon występuje w trzech wersjach kolorystycznych. Każda z nich zapewne znajdzie swoich fanów, ponieważ wszystkie wyglądają naprawdę świetnie. Jakościowo materiały użyte do produkcji obudowy również są wysokiej jakości, a spasowanie poszczególnych elementów stoi na wysokim poziomie.
Na 5,5-calowym ekranie fabrycznie mieliśmy naklejoną folię ochronną. Co prawda nie ma tu Gorilla Glass, jednak nie oczekiwaliśmy tego po budżetowcu. W zestawie otrzymujemy kolejną folię i silikonową osłonkę na obudowę.
Tuż nad ekranem znajdziemy aparat o pojemności 5 Mpix. Jakość wykonywanych nim zdjęć jest marnej jakości i lepiej go jednak unikać. Pod ekranem znajdziemy trzy przyciski – home, wstecz oraz rozwijający menu. Szkoda, że nie są one podświetlone. Dla zainteresowanych – posiada oczywiście diodę powiadomień.
Górna część została zarezerwowana dla gniazda microUSB oraz audio mini-Jack 3,5 mm. Na dole umieszczono tylko mikrofon. Z lewej strony nie ma żadnych przycisków, z prawej mamy regulację głośności i przycisk blokady / włączania telefonu.
Tył telefonu skrywa głośnik – całkiem przyzwoity na tą cenę, aparat 13 Mpix z diodą LED, który robi zdjęcia mocno średnie. Przy dużym zbliżeniu widać sporo szumów. Nie będziemy jednak mocno narzekać, w końcu to smartfon kosztujący niecałe 300 zł. Wielkim zaskoczeniem była dla nas obecność czytnika linii papilarnych. Nie spodziewaliśmy się, że będzie on działał tak perfekcyjnie! Praktycznie za każdym razem błyskawicznie odblokowywał telefon. Nie miał żadnego problemu z odczytywaniem linii papilarnych. Za to producentowi należy się bardzo duży plus.
Testy praktyczne
Niestety ale słowa producenta o wzroście wydajności przy jednoczesnym obniżeniu zapotrzebowania na energię można czytać z przymrużeniem oka. To wszystko za sprawą zaledwie 1 GB pamięci RAM, która nie daje sobie rady z aplikacjami, których zapewne większość codziennie używa. Szczególnie zauważalne to jest w przypadku np. Snapchata czy Facebook Messengera. Często aplikacje po prostu się wyłączają, zacinają.
Lepiej wygląda sytuacja w przypadku wykonywania połączeń czy pisania wiadomości SMS. W tym przypadku problemów nie zaobserwowaliśmy. Krótko mówiąc – wszystko działa dobrze dopóki nie włączymy Facebooka, Snapchata czy Instagrama. Wtedy albo jesteśmy bardzo cierpliwi i będziemy mogli z trudem używać tych aplikacji (jeśli będziemy mieli szczęście), albo lepiej ich nie włączajmy.
Niestety, ale benchmarki potwierdzają nasze słowa. Praktycznie w każdym z nich smartfon ten ląduje naprawdę bardzo daleko w zestawieniu. Poniżej przedstawiamy zrzuty ekranowe z aplikacji takich jak AnTuTu, Quadrant czy Geekbench 4. Niestety nie udało się ukończyć 3D Mark.





Poniżej przedstawiamy także jakość zdjęć, które można wykonać za pomocą tego modelu. Co z baterią? 3000 mAh pozwala na całodniową pracę. Bez żadnego problemu uzyskamy taki wynik nawet często zaglądając do Facebooka czy innych aplikacji Social Media.



Podsumowanie
Myśleliśmy, że będzie to ciekawy smartfon, który spisze się w codziennym użytkowaniu. Niestety jak zapewne każdy dobrze wie dzisiejsze telefony nie służą jedynie do dzwonienia czy SMS-owania, a są to naprawdę zaawansowane multimedialnie urządzenia. Od smartfonów oczekujemy sprawnego działania aplikacji Social Media i tym podobnych. Niestety, ale tym nie może pochwalić się HOMTOM HT17. Ładny wygląd, czytnik linii papilarnych i niska cena nie rekompensują braku komfortowego użytkowania tego modelu na co dzień. Co ciekawe, niewiele czasu minęło od premiery HT17, a HOMTOM wypuścił na rynek model z HT17 Pro. Główną zmianą jest pamięć RAM, która w wersji Pro wynosi 2 GB. Cenowo jest niecałe 200 zł droższy. Wydaje się nam jednak, że warto dołożyć tą kwotę, a przy okazji uniknąć ataków nerwów podczas czekania na uruchomienie się niektórych aplikacji.
Artykuł HOMTOM HT17 – szybki test budżetowego smartfona pochodzi z serwisu TechON.pl - włącz technologię!.